niedziela, 22 lutego 2015

Jak zachęcić dziecko do rysowania :)

Jak zachęcić dziecko do rysowania :) Najprościej przez zabawę. Zgoda?


Na rynku jest tego wiele.Nawet nie wiedziałam, że aż tak wiele...


Oprócz standardowych labiryntów, "dorysowywanek" na zwykłym papierze oczywiście jednorazowych i czarnobiałych
jak np tu:




 Mamy do dyspozycji także opcje na papierze suchościeralnym(błyszczącym lub nie). Ten wydaje mi się lepszą opcją, bo jest trwalsze i przede wszystkim wielkrotnego użytku. Przeglądałam internet i to co mnie zaintersowało to:
1.Labirynty-można powiedzieć, że to taki tani wstęp do pokochania przez dziecko labiryntów a później do łatwiejszego startu w naukę pisania. Czymzajacmalucha- potwiedza :)

2.Zadania z rysowania(widzę, że obecnie słabo dostępne a najbardziej mi się podoba). Zobaczcie sami:

Słodki ten krokodyl, trzeba mu łuski dorysować. Mój syn byłby zachwycony.

3.Zwierzaki. Przypinaj, rysuj i zmazuj! i Pojazdy(wyd. Wilga)dość drogie sie wydaje- może jakość dobra:

4.Rysuj i zmazuj wyd.Adamingo? lub nieznane mi Kukuryku(bo w każdym miejscu inaczej piszą : p)- myślę, że zapowiada się ciekawie ;) Świetne te kropeczki na arbuzie. no  i ilość zadania która prędko się nie znudzi :P



5. Czuczu rączka rysuje- seria znana i lubiana chociaż nie mamy jej w swojej kolekcji. Musimy to sybko nadrobić, bo w ulubionej księgarni 34% taniej! :)). Jaki tytuł z tej seri najbardziej polecacie?
6.Czuczu kreatywne zabawy- znów niezawodny czuczu :)

7. Moje magiczne figury(wyd.EDGARD)- tego wydawnictwa tez nie znam, ale chętnie poznam :)  Tutaj chyba raczej mały format, więc fajne w podróż.
8. Labirynty zwierzęta- sklep Bazgroszyt. Mimo, że nie jest to na kartkach suchoscieralnych  na zwykłych jest w zestawieniu, bo jakos mnie zauroczyło. Już miałam zakończyć poszukiwania a tu taka perełka.

Lubicie kupować swoim dzieciom takie edukacyjne zabawki przygotowaujące do pisania zabawki? Polecćie coś :)

P.S Wszystkie zdjęcia pochodza z intenetu.

środa, 28 stycznia 2015

Mój pomysł na przebranie na bal czyli....

Witam wszystkich serdecznie :)
Dzis napiszę co nieco o moim pomyśle na przebranie na bal karnawałowy w szkole/przedszkolu.

Są trzy opcje:
1) Po prostu kupić strój w sklepie, e-sklepie -NOWY
2) Kupić strój w ciucholandzie lub jak kto woli secondhandzie :D
3) Zrobić/uszyć samemu.
Każda opcja ma wady i zalety. Nikogo nie chce oceniać, każdy zrobi jak zechce.:)
Ja natomiasrt  nie pracuje zawodowo, więc wybrałam 3.
Lubie bawić się w takie rzeczy, sprawia mi przyjemność wyszukiwanie pomysłów aranżacji.
Chciałam osiągnąć jaknajlepszy efekt pracy za możliwie najniższą cenę. Poza tym to pierwszy bal mojego Syna, wiec tymbardziej czuję się zobowiązana :)
I wydaje mi się, że cel został osiągniety.

Mój syn miał najpierw być biedronką, bo sam tak wymyślił na cześć swojego ulubionego sklepu :D
Ale popatrzyłam w inernecie i raczej są pomysły, ale dla dziewczynek. Byłam trochę zrezygnowana, ale zaczęłam oglądać inne przebrania i stanęło na chmurce, ktróra mnie zainspirowała:



 Zdjęcie stąd
Na początku myślałam, że zrobie ją z modnych teraz pomoponów:
Jednak cel okazał siędla mnie zbyt trudny.
Miałam co prawda bordowy tiul, ale wszystko było takie krzywe ...  i brzydkie. Był jeszcze problem na co te pomopony poprzyczepiać...






                                                                                  Zdjęcie pochodzi stąd

Stanęło na tym, że kupiłam białą tkanine obrusową, specjalny wypełniacz i.... zaczęłam sklejaĆ to do kupy PISTOLETEM KLEJOWYM, bo na maszynie szyć nie umiem :) chociAż coś tam próbwałam, ale stara maszyna po mojej Mamie odmówiła posłuszeństwa.

I tak oto powstał strój chmurka dla mojego syna na bal przebierańców za 10,50 i to co w domu miałam :)

Co dokładnie wykorzystałam?
Na błyskawice:
kawałek kartonu(ze sklepu)
klej magiczny
czapeczka urodzinowa kolor srebrny(jak na zdj)
Na krople deszczu:
źle nadrukowane naklejki- z odzysku :D
nozyczki
i oczywiście spodnie- w naszym przypadku jasne jeansy.
Na chmurę:
Wypełnienie- popytajcie w sklepach z tkaninami(u mnie koszt 3zł, bo wzięłam 0,5 m i to spokojnie wystarczyło na dwie czeście chmury.


Tkanina obrusowa- też 0,5 m szerokosci(dł to 160). koszt- 7,50

Pistolet do kleju i klej termotopliwy. Zamiennie maszyna i mici :P





Około 0,35 cm wstążki atłasowej. U mnie ecru, bo nie miałam białej ;)



 Oto efekty mojej pracy:




 Jak tylko odbiorę Maćka z przedszkola to dodam zdjęcia modela w przebraniu :)

Zastanawiam się jeszcze czy kalosze byłyby dobre czy raczej pantofle przedszkolne(niebieskie)?



czwartek, 31 lipca 2014

Matki nowe zajęcie- Quilling!

Dziś zapraszam na post na temat qullingu.
Jest to metoda robienia zdobień(najczęściej kartki okolicznoscowe).
Powiedziała mi o niej bratowa, która chciała sie nauczyć ze wzgledu na swoje studia.
I tak sobie pomyslałam: A co? Może i ja spróbuje. Koniec końcem to ja pierwsza zaczęłam przygodę z qullingiem.
Dziś chciałam Wam pokazać, że nie trzeba wydawać kroci na taka formę zdobień.Ja moze 15 złotych wydałam :D Przede wszystkim osoba obdarowana wie, że nie jest to kupione, że włozyłam w to serce.
Teraz moda na handmade, więc.... :D:D:D

Na razie na moim koncie znalazły się:


1. To moja pierwsza kartka. Z okazji urodzenia dziecka :

 2. Pierwsza kartka ślubna(z niej chyba jestem najbardziej dumna) ;) Trochę pracy było, ale była tego warta. Kryształki gdzieś sobie odkładałam i teraz sie przydały.


3. Pierwsza kartka wielkanocna.
Robiona na szybko, ale myśle, że fajnie wyszła.
 

4. Kartka na 3 urodziny Syna. Moim danim fajnie wyszła. Koloru czerownego, bo to jego ulubiony kolor.


5. W tej tylko pomagałam, ale myśle, że warto ją pokazać, bo jest mega pomysłowa. Był to dodatek do prezentu urodzinowego, podkoszulki z tym motywem.








Wszystkim polecam taka formę "zabawy". Na pewno jest odpręzająca chociaż trzeba być cierpliwym.

Jestem ciekawa czy Wy macie czas na swoje odprezające hobby? jeśli tak to jakie? Polecam Quilling.

Która z tych kartek podoba Wam się najbardziej?

środa, 9 lipca 2014

Puzzle drewniane- krecik

Witam po krótkiej przerwie!
Dziś będzie o puzzlach drewnianych- Krecik.
Nie planowałam ich zakupu. Byłam miesiąc temu na targu i rzuciły mi się w oczy.
Mają około 24 części (tyle co litery alfabetu), albo nie 26, bo z przodu są litery a z tyłu cyfry. 
Są to puzzle edukacyjne. Mają uczyć niby alfabetu i liczb przy okazji zabawy.Ja średnio w to wierzę.
Na opakowaniu(zgrzana folia) nie było informacji dla jakich dzieci zabawka jest przeznaczona, ale moim zdaniem 3+ albo jeszcze więcej z kilku powodów
1)zabawa posiada małe części. Najmniejsza ok. 2,5 cm na 1cm, więc dośyć mało.




Jeśli chodzi o ogólne wymiary to zabawka ma 21,5 cm wysokości a 16 cm szerokości. Na wysokośc ma 1,5 cm. Trzeba zaznaczyć, że puzzle wkładają się od góry.



2)Jest dość trudna do ułożenia.
3)Farba lekko śmierdzi
4)W zestawie nie ma obrazka poglądowego. Mój Syn ma skończone 3 lata i nie umie jeszcze tego ułożyć. Na razie bardziej ja układam, bo mam w głowie obrazek, dlatego dziś zrobiliśmy eksperyment i zeskanowaliśmy te puzzle na drukarce. Dobrze, że się nic nie porysowało :D I oto drukneliśmy zdjęcie poglądowe. Do tego troszkę powiększone, więc myślę, że teraz Maciek będzie miał łatwiej.



Na pewno wadą jest brak pudełka.Ale za taką cenę to czego się spodziewać.
 My trzymamy w takim z Biedronki:



niedziela, 27 kwietnia 2014

Rolady biszkoptowe

Odkąd zaczęłam się bawić w gotowanie i pieczenie uważałam, rolady to trudne ciasta. Teraz zmieniam zdanie.
Któregoś razu weszłam na stronę kotlet.tv i poczytałam porady Pauliny na temat pieczenia biszkopta na roladę. Bo o masy się nie martwiłam.
I tak wczoraj wyszła mi rolada z bitą śmietaną i truskawkami a dziś ta o to piękna, bardziej dietetyczna(bo z musem jagodowym).
 W pierwszym przypadku użyłam żelatyny a do jagód galaretki truskawkowej. Wszystko robiłam na wyczucie. I tak na blaszkę z dużego piekarnika(tak tę wielką czarną!) potrzeba 6 jaj, pół dużego kubka mąki pszennej, 1/3 szklanki cukru pudru. I dwie łyżki wody. Będzie bardziej podatne.
Na masę: 2 średnie słoiki jagód (odsączyć  z wody),trochę cukru, galaretka rozpuszczona w mniej niż szklance wrzątku  i dwie kopiate łyżki śmietany kwaśnej.
Oto mój wypiek:



 


czwartek, 24 kwietnia 2014

Uczepiła się tych miśków....

Po dogłębnym zastanowieniu oraz waszych komentarzach zdecydowałam, że na razie odpuszczam kupno zabawki typowo "do przedszkola" a skupię się na nauce ubierania.

Dziś zatem wpis w całości poświęcony pluszakom edukacyjnym :) Czyli takim, które mają nas(w tym wypadku dzieci) czegoś nauczyć.  Będzie to nauka ubierania. 


Jak wiadomo w przedszkolu trzeba być samodzielnym. Jeśli chodzi o samodzielne ubieranie to mój maluch jest z tym do tylu, bo często nie mam czasu lub "chęci"czekać aż on sam się ubierze. Jestem typem osoby, która lubi mieć wszystko "na już" i dokładnie, więc takie "ślamazarstwo" mnie denerwuje. Chociaż z drugiej strony, w jaki inny sposób dziecko ma się nauczyć. Więc muszę być cierpliwa i po prostu dawać czas Synowi.
Wyjątkiem jeśli chodzi o ubieranie są buty. Nieźle mu to wychodzi :)
Zdecydowanie lepiej radzi sobie z rozbieraniem. Ale to chyba każde dziecko tak ma??

A więc, przeglądnęłam internet w poszukiwaniu różnorodnych zabawek uczących ubierać się. 
Miśki te zawierają  przeważnie: zamek błyskawiczny, guzik, rzep, napkę, czapkę, sznurowadło, klamrę. Strasznie podoba mi się taka idea :) Chociaż nie wiem jak to jest, bo przecież zapinać miśkowi zamek a sobie kurtę to coś innego. Inna perspektywa.

Oto przegląd wraz z cenami. Kolejność "cenowa" :
26zł:
Najtańszy, Wg mnie całkiem całkiem... Ma wszystko czego potrzeba mi do szczęścia :) Ale, że ciekawość ludzka.... to wklejam też inne.

29,90zł:
Tutaj Jaś, Małgosia, Tola i Tolek(?)
Bardzo solidnie wykonane zabawki. Dodatkowo Jaś i Małgosia posiadają mini grzechotkę i element szeleszczący w butach :D

40zł:
Bardzo podobne do tych wyżej, jednak troszkę się różnią.
W dwóch wersjach:



44zł:
Miś Goki z 7 dodatkowymi obrankami, ale chyba jest najmniejszy z wszystkich jakie dziś przedstawiłam na blogu. Fajna opcja ze zmianą ubranek.Może wyglądać np tak:


49,90zł
a)"Ubierz misia". Bardzo dużo elementów do nauki ubierania. Uniseks. Tylko ta głowa jakaś taka niekształtna.
b) Księżniczka, typowo dla dziewczynek, wersja "balowa".


 Na stronie sprzedającego:
"Miś polecany do nauki ubierania - na sukience ma zapięcie na duży guzik oraz suwak, a na bucikach rzepy, a w pasie wszytą wstążkę do nauki zawiązywania kokardek".
Czego na pierwszy rzut oka nie widać, prawda?

c)Pirat: (jakiś taki ciemny mi się wydaje..)


65zł:
Wersja raczej dla dziewczynek, firma Lamaze. "Kowbojka". Dziwny zamek w bucie :D (ten zielony).


66,99zł: 
Krówka firmy Lamaze. Cenią się. Całość podoba mi się. Fajne zarówno dla dziewczynki jak i chłopca. Jedynce co mi nie odpowiada to ten zamek błyskawiczny. lepszy byłby jednak pionowy....


144zł

Znalazł się w zestawieniu bardziej z sentymentu, bo jeśli chodzi o naukę ubierania to tylko bluzka odpina się na zamek błyskawiczny.  ta cena, ale to podobno polskie....



A czy Waszym dzieciom coś takiego było pomocne, pomogło w nauce? Czy jak doświadczenie poprzednich pokoleń donosi,- dziecko najlepiej uczy się od drugiego dziecka?

A dla tych co wolą moją kulinarna odsłonę, obiecuję, że najbliższy wpis będzie o czymś do jedzenia. Nie dla dzieci :P
* wszystkie zdjęcia pochodzą z Internetu