Dobry wieczór wszystkim ;)
Nie dalej jak w piątek odwiedziła
mnie koleżanka internetowa, ale jak najbardziej realna! Za kilka chwil
miała przyjść, a ja nie mam nic słodkiego. I co tu zrobić.
Wpadłam na genialnym pomyśł.
Genialny?
Niby dlaczego? Otóż mój syn uwielbia dźwięk pracującego miksera. Mam w
domu taki z zsamoobracającą się misą, więc jest mniej roboty, a przy tym
dziecko się zabawi.
Do rzeczy!
Zrobiłam deser niewymagający wielkiego wkładu. 10 minut i po kłopocie.
Otóż
nie miałam w domu smietanki 30%, ale była śnieżka. A więc raz ciach i
wlewamy mleko 200ml na jedną śnieżkę) i ubijamy :) Można dodać okrobinę
cukru pudru, jeśli lubicie słodkości.
Inwencja twórcza jest bardzo
ważna w tym deserze i praktycznie ograniczają Was tylko dodatki,
których w domu nie macie;) Ja miałam, kakao(górna warstwa), Jagody ze
słoika(środkowa warstwa), dla większej rozmaitości pomiędzy znalazło się
kwaśne jabłko starte na papkę i na końcu sama śnieźka. A zapomniałam
jeszcze o pozostawieniu kilku jagód do dekoracji. Chyba pisać nie
trzeba, że po prostu wsypujemy dodatki do ubitej śnieżki bądź śmietany
30% lub 36%
Sposób podania tez jest luźny, acz ja preferuje tutaj szklankę co by było widać zawartość!
Pycha!
p.s Jeśli jesteś studentem zamiana ze śmietany 30% na śnieżkę jest pewnie istotna ;)
Kakao w 100% naturalne(nie gwarantuje smaku przy użyciu kakaowego napoju instant).
Pozdrawiam czytających.
Aneta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz