środa, 5 grudnia 2012

Placuszki z....

Grudzień zawitał na naszych kalendarzach, a u mnie zawitał.., a właściwie zawitały placuszki z wątroby :)
Dawniej nie znałam wątroby wieprzowej, tylko drobiową, robioną chyba w tradycyjny sposób, pdsmażaną w kawałkach z cebulą. Gdy wyszłam za mąż poznałam, że z wieprzowej też można coś przyrządzić. Jednak mój mąż nie przepadał za przysmażaną.
I wtedy szwagierka powiedziała, że jej mama robi placuszki z wątroby. Byłam ciekawa jak to smakuje i już 3 razy gościły na naszym stole. Mąż je bardzo lubi, nie czuć tego specyficznego zapachu. Sekretem, przynajmniej moim jest dodanie dużej ilości natki pietruszki i dobre przyprawienie oraz ulubiony przez męża czosnek.
Właśnie wczoraj delektowaliśmy się plackami.
Nawet Synek po jedej próbie dał się skusić, a to nie żadna nowość, bo do jedzenie nie trzeba go namawiać:)

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Zdjęcie dodam później. Wykonałam specjalnie na bloga :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz